wtorek, 7 maja 2013

Zakład


Justin 
“Now I’m all gone,
Gone, gone, I’m gone.”
Justin skończył śpiewać ostatnią nutę do mikrofonu, uśmiechając się, gdy mała grupa ludzi rozsypanych na sali wybuchła oklaskami. Byli w środku jednej z ostatnich prób generalnych; noc następna była nocą otwarcia trasy.
-Dobra robota, stary! - Jego menadżer Scooter, który siedział w pierwszym rzędzie, obserwował jak przebiega próba, wstał i zaczął klaskać. -Byłeś świetny!
-Dzięki. - odpowiedział Justin.
-Trzymaj tak dalej, to będzie nie do opisania w trasie. - powiedział Scooter. Kilku innych członków ekipy w pobliżu kiwnęło głową i mruknęło zgadzając się.
Głośny dźwięk chichotu rozległ się po przestronnej arenie.
Spoglądając w kierunku strony prawej ręki, Justin dostrzegło około pięciu dziewczyn, które wydawały się być w jego wieku, wszystkie stały na swoich miejscach, trzymając błyszczące plakaty i uśmiechając się. Oczywiście były fanami, najprawdopodobniej grupa wygrała konkurs, aby zobaczyć jedną z jego prób generalnych.
Zarzucił włosami i uśmiechnął się do nich.
-Cześć dziewczyny, - zawołał. Wybuchły chichotem. - Dzięki, że przyszłyście zobaczyć próbę. Kilka z nich piszczy z podniecenia i zaczyna trząść się z nerwów.
-Dzięki za zaproszenie, Justin - zawołała jedna z nich.
-Kochamy Cię!
-Jesteś wspaniały!
Justin zaśmiał się i uśmiechnął do nich.-Nie tak wspaniały jak wy. - odpowiedział zalotnie.
Cała piątka ponownie zaczęła piszczeć. Jedna nawet zaczęła się wachlować, tak oszołomiona z podniecenia, że myślała że zemdleje.
Machając do nich na pożegnanie, Justin opuścił scenę, natychmiast zostając otoczonym tylko przez członków załogi, gratulujących mu fantastycznej końcowej próby generalnej.
-Jesteś na to gotowy, - Jeden z techników dźwiękowych, kobieta, która wyglądała się być w wieku około dwa razy starszym niż on, mrugnęła do niego, dotykając jego nadgarstków. -Trasa będzie niesamowita.
Justin uśmiechnął się do tych, którzy mu gratulowali, pozytywnie zachwycony reakcjami jakie wywołał.
*******
Allie

Allie oparła się pokusie przewrócenia oczami na to co zdawało się już być po raz milionowy tego dnia.
-Co? - Jasmine, która stała za nią, zapytała świadomie. Ta dwójka znajdowała się za kulisami, i dopasowywała mikrofony i nagłośnienie.
-Przepraszam ale to jest po prostu żałosne - powiedziała Allie, wskazując w kierunku, w którym stał Justin, otoczony przez tryskającą grupę ludzi. -Jego występ jest dobry i w ogóle, ale proszę cię! Ta kobieta jest pewnie blisko czterdziestki, a fakt że rzuca się na szesnastko latka jest po prostu smutny. - potrząsnęła głową, śmiejąc się z tej sytuacji. -Serio, on nie jest Michael Jackson, dlaczego oni czują potrzebę zawieszania się wokół niego i traktowania go jakby był Bogiem?
-Bo nim jest. - odpowiedziała Jasmine.
Allie spojrzała na nią.
Jasmine zaśmiała się. -Tylko żartowałam! Posłuchaj, nie wiem, oni wszyscy tylko chcą jego uwagi, to wszystko.
Allie zadrwiła. - I to dostają. Spójrz na niego. On właśnie cieszy się z tego, że kobieta dwa razy starsza od niego z nim flirtuje. Nawet jacyś faceci z nim flirtują. A on to po prostu uwielbia. Allie potrząsnęła głową. - Co za kretyn. 
Jasmine spojrzała na przyjaciółkę z irytacją. -On naprawdę nie jest taki zły, Allie. To znaczy, jasne, jest czasami trochę zbyt pewny siebie, ale szczerze, co innego oczekiwałaś? Dzieciak jest bogaty, sukcesywny i każda dziewczyna go kocha. Owszem, jest nieco zarozumiały, ale rzeczywiście jest naprawdę fajną osobą! Jest miły i zabawny! Jest jednym z moich przyjaciół.-powiedziała wprost.
Allie skinęła lekko. -Okej, rozumiem że jest twoim przyjacielem, ale...
-A ja wiem, że ty uważasz że on jest po prostu kolejnym Liam'em, i całkowicie to rozumiem.-Przerwała Jasmine. - Naprawdę, rozumiem. Wiem, jak bardzo Liam cię zranił i wiem, że nie chcesz angażować się w coś z kimkolwiek jak on. Ale Justin jest miłym chłopakiem. On nie jest jak Liam.
Allie potrząsnęła głową. -Owszem, jest. -odpowiedziała uporczywie.
-Nie jest, Al. Właściwie to myślę, że byś go naprawdę polubiła, jeśli byś go tylko poznała.-powiedziała Jasmine.
Allie wzruszyła ramionami, wewnętrznie bardzo w to wątpiąc.
-Po prostu daj mu szansę, dobra? - Zapytała Jasmine, patrząc na jej przyjaciółkę z nieco błagalnym wzrokiem. -Proszę?
Spoglądając na Jasmine, Allie westchnęła. Potem przytakneła. Oczy Jasmine rozświetliły się, a ona uśmiechnęła się, wyraźnie zadowolona. Ale gdy zmieniły temat i zaczęły dyskutować o ich strojach na występ następnej nocy, Allie nie mogła nic zrobić, ale sekretnie myślała, że nie ma mowy, żeby kiedykolwiek miała dać mu szansę.
*******
Justin

W końcu po usprawiedliwieniu własnej osoby przed gratuującą ekipą, Justin przeszedł przez kulisy do swojej garderoby. Po wejściu, został natychmiast okrzyknięty przez dwójkę swoich przyjaciół, Ryan'a Butler i Chaz'a Somers.
Trasa miała zacząć się w Dallas, w Texasie, a Ryan i Chaz mieli obecnie dwutygodniową przerwę od szkoły więc przyjechali zobaczyć show i towarzyszyć w trasie przez jakiś czas.
Po przywitaniu jego przyjaciół entuzjastycznie, Justin usiadł i cała trójka zaczęła grać na Xboxie.
-Stary, to jest chore. Chciałbym zostać na całej trasie. - skomentował Chaz.
-To będzie cholernie trudne. - stwierdził Ryan.
-Ta, wiem, też chciałbym żebyście zostali. - odpowiedział Justin, gdy dwójka ludzi zbliżała się do wejścia jego garderoby. Spojrzawszy w górę, zobaczył Allie i Matt'a stojących na zewnątrz, sprawdzających co będzie na liście piosenek Jasmine.
-Ta, szczególnie, dlatego że te wszystkie laski tutaj są gorące. -kontynuował Chaz, jego oczy wciąż skupione były na grze.
-Ta, szczególnie ta. - skomentował Jutin, wskazując na Allie.
Chaz i Ryan spojrzeli w górę, śledząc wzrok Justina.
Chaz zagwizdał. -Cholera. -skomentował.
Kiedy Ryan rzucił mu spojrzenie "proszę-graj-bardziej-dojrzałego", Chaz się bronił. -Co? - powiedział niewinnie, podnosząc ręcę. -Wiem, że myślisz tak samo!
Ryan przewrócił oczami.
-Poznałem ją wcześniej, Jasmine mi ją przedstawiła. -powiedział Justin, jego oczy wciąż skupiały się na Allie, która prowadziła rozmowę z Matt'em na temat setlisty. -Jakie było jej imię? -Zaczął przypominać sobie jak Jasmine nazwała ją tamtego dnia w studiu tańca. -...Abby? Nie...Allie! Tak, to było to.
-Mówiąc o Jasmine, -powiedział Chaz, przerywając myśli Justina - czy wasza dwójka potajemnie się pieprzy czy serio jesteście tylko przyjaciółmi?
-Naprawdę jesteśmy tylko przyjaciółmi. - powiedział gniewnie Justin, opierając się pokusie przewrócenia oczami. Chaz jest czasami taki niedojrzały.
-W takim razie, jak najbardziej powinieneś zdobyć tę dziewczynę. - Powiedział Chaz, kiwając w kierunku Allie.
Ryan przytaknął. -Tak, powinieneś, koleś. Założę się, że na ciebie leci.
Justin wzruszył ramionami. -Jest super gorąca. -powiedział.
-Zrób tooo. -zaśpiewał Chaz.
-Ale rzecz w tym, że większość dziewczyn na trasie jest dokładnie taka jak moi fani, kochają mnie, więc nie powinno być to trudne. -powiedział Justin, śmiejąc się.
-Dokładnie. - Chaz i Ryan powiedzieli zgodnie.
Spoglądając na drzwi, Justin zauważył że Allie i Matt wziąż stoją na korytarzu.
-Allie! - krzyknął Justin.
Brunetka zatrzymała się w połowie zdania, jakby trochę zaskoczona, odwróciła się od Matta aby spojrzeć do garderoby Justina, wyglądając na nieco zmieszaną.
Justin zarzucił włosami i kiwnął w jej stronę-Hej, jak idzie?
Allie nawet nie zareagowała. Przewróciła oczami, wyraźnie zirytowana, chwyciła za ramię Matt'a i wyciągnęła go stamtąd.
Justin, który przywykł do dziewczyn które brały każdą okazję w której mogły z nim porozmawiać i poflirtować z nim, był w lekkim szoku.
-Ooooh. - Chaz i Ryan droczyli się, uśmiechając do niego.
-Odrzucony! - krzyknął Chaz.
Justin uderzył go w ramię. -Zamknij się! -odpowiedział.
Chaz tylko się do niego uśmiechnął.
Justin potrząsnął głową, lekko zmieszany. -Co to do cholery było? - Zastanawiał się głośno, odnosząc się do sposobu w jaki Allie właśnie zachowała się wobec niego.
-Wyraźnie na ciebie nie leci. -odpowiedział Ryan, śmiejąc się.
-Ta, i to jest to czego nie rozumiem. Każdy kocha Biebsa.- stwierdził Justin z pewnością siebie.
Ryan i Chaz spojrzeli na siebie na chwilę. Potem wybuchnęli śmiechem.
Justin uśmiechnął się, mimo tego że jego przyjaciele z niego drwili-Zamknijcie się.- Kiedy oni kontynuowali śmiać się, on nagle został uderzony planem. -Okej, okej, posłuchajcie. Posłuchajcie!
Jego dwójka najlepszych przyjaciół przestała się śmiać i spojrzała na niego, wciąż uśmiechając się w rozbawionym stylu.
-Chcę się z wami założyć. - powiedział Justin.
-Słuchamy...-odpowiedział Chaz.
-Dwa miesiące. -powiedział Justin. -założę się, że w ciągu tych dwóch miesięcy ją przelecę.
Ryan i Chaz unieśli brwi na siebie, a potem spojrzeli na niego.
-Dwa miesiące? -zapytał Chaz sceptycznie.
Justin przytaknął. -Tak, założę się o cokolwiek, że zaciągnę ją do łóżka od pomiędzy dniem dzisiejszym do końca stycznia.
-Ha, ta, jasne. Zdecydowanie nie chciała ci się dać czasu teraz, nie będzie chciała z tobą spać później. - stwierdził lekceważąco Chaz.
Ryan również wyglądał na nieprzekonanego.-Właśnie, nie wiem, stary. Nie wyglądała na zainteresowaną. Jeśli byłaby to każda inna dziewczyna na tej trasie, to bym w to nie wątpił, nawet te stare laski(co jest totalnie dziwne, przy okazji), ale...co do tej jednej...
Justin tylko uśmiechnął się do przyjaciół niepewnie. -Dlatego chcę się z wami założyć, że dam radę to zrobić. Oczywiście, nie jest zainteresowana, ale to tylko sprawia że to więcej zabawy. Plus, serio? Pomyślcie o tym, kim jestem. Może nie być zainteresowana teraz, ale wszystko co muszę zrobić to włączyć urok i będzie jak każda dziewczyna którą spotkałem. Zaufajcie mi. 
Ryan i Chaz wciąż wyglądali na sceptycznych, ale wzruszyli ramionami i w każdym razie przytaknęli.
-Cokolwiek, koleś.-odpowiedział Ryan.
-W takim razie, masz dwa miesiące żeby dobrać się do jej spodni. - powiedział Chaz.
Justin uśmiechnął się. -Nie będę potrzebował nawet tak dużo czasu. Już czując jak jego konkurencyjna strona przejmuje kontrolę, wyprostował się w fotelu, z determinacją decydując tu i teraz, że wygra zakład - cokolwiek to będzie wymagać. 

~~~
uhu, zaczyna się już powoli coś dziać.
w kolejnych rozdziałach jest ciekawiej, ale to dopiero początek więc wiecie...
BARDZO WAS PROSZĘ, JEŚLI TO CZYTACIE, ZOSTAWIAJCIE KOMENTARZE, CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ CZY PODOBA SIĘ SPOSÓB W JAKI TŁUMACZĘ I CZY PODOBA WAM SIĘ OPOWIADANIE. :) 
JEŚLI MACIE JAKIEŚ UWAGI LUB CHCECIE BYĆ INFORMOWANI NAPISZCIE W KOMENTARZU JAKIŚ KONTAKT, NAJLEPIEJ TWITTER, ALE MOŻE BYĆ TEŻ GG. 
TWITTER: xffondue
ASK(JEŚLI MACIE PYTANIA): http://ask.fm/AdriannaSas  

4 komentarze:

  1. o widzę,że usunęłaś mój ostatni komentarz :)
    ściągasz od kogoś! jedna dziewczyna już to tłumaczy,a ty tylko kopiujesz!
    nie warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz, ja tylko chciałabym Ci coś 'uświadomić', ja to tłumaczę już od początku kwietnia :)))) było 8 rozdziałów, ale gdy doszła druga tłumaczka to postanowiłyśmy usunąć je z publikacji i zacząć od nowa, no ale skoro wiesz lepiej i twierdzisz, że ja to od kogoś kopiuję to spoko c:

      Usuń
  2. bezmozgi po co usuuwalas tamto ? teraz nie dość miesiącami będziemy czekać na 6 rozdziałów to jeszcze znamy je i wiemy o nie nich chodź... pomyślałas czytelnikach usuwając je? to jest strasznie głupi pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie chcesz czekać, zawsze możesz przeczytać oryginał kochana :) + bez mózgu to jesteś dziecko ty :)

      Usuń